Wakacje to czas upragnionego urlopu, odpoczynku, nabrania sił do dalszej pracy i borykania się z codziennością. Każdy planuje ten czas wg własnych upodobań. Czasem spędza się go aktywnie, a czasem leniwie. My postanowiliśmy przeznaczyć ten czas na pogłębienie relacji z Panem Bogiem oraz umocnienie więzi małżeńskich i rodzinnych.
Szczawnica to piękna miejscowość sanatoryjna, położona w Pieninach nad rzeką Dunajec. Mnóstwo ludzi przyjeżdża tam by podreperować swoje zdrowie oraz by cieszyć się pięknem natury. Plan naszych rekolekcji ułożony był tak, iż każdego dnia przeżywaliśmy inną tajemnicę różańca świętego. Dzięki temu min. świętowaliśmy Boże Narodzenie i z tej okazji mogliśmy cieszyć się Jasełkami w wykonaniu naszych dzieci, był też Mikołaj z prezentami, uczestniczyliśmy w Drodze Krzyżowej, do której sami pisaliśmy rozważania oraz był też dzień Zmartwychwstania, podczas którego mogliśmy wspólnie cieszyć się tą radosną nowiną.
Pierwszego dnia rekolekcji Moderator ks. Andrzej Pieńdyk powiedział nam, że jesteśmy tu po to by zrobić swoisty remanent w swoim życiu, by uporządkować wiele spraw i problemów z którymi borykamy się na co dzień. Faktycznie każdy z nas miał stosowny czas i okazje by zastanowić się nad wieloma aspektami swojego życia i próbować naprawić to co tego wymagało. Każdy dzień rozpoczynaliśmy od modlitwy psalmami czyli tzw. jutrzni, potem było śniadanie, szkoła śpiewu, szkoła modlitwy, namiot spotkania – podczas którego każdy miał czas na osobistą modlitwę z pomocą Pisma Sw., a następnie była Eucharystia i obiad. Po tym dość intensywnym czasie były cztery godziny wolne czyli punkt nazwany: czasem dla rodziny. Następnie była szkoła życia – konferencje dotyczyły ważnych dla każdego małżeństwa tematów, gdzie można było nie tylko słuchać ale też wymieniać się własnymi doświadczeniami lub opiniami, później kolacja, wspólne zabawy czyli tzw. wieczór pogodny, a następnie modlitwa na zakończenie dnia i Apel Jasnogórski. Był też jeden dzień cały poświęcony dla rodziny, gdzie można było dowolnie go zaplanować i wybrać się na dłuższą wycieczkę.
Niesamowite było to, że od drugiego dnia rekolekcji dało się już odczuć prawdziwą wspólnotę. Każdy był otwarty na drugiego, życzliwy, łatwo nawiązywało się przyjaźnie i rozmowy na każdy temat bez obawy wyśmiania lub niezrozumienia. Nawet dzieci, których było naprawdę dużo szybko się zapoznały i chętnie spędzały czas na wspólnych zabawach pod okiem doświadczonych opiekunów. Ważnymi punktami tych rekolekcji, które głęboko zapadały w pamięć było np. nabożeństwo modlitwy małżeńskiej lub uroczyste odnowienie przyrzeczeń małżeńskich – to były chwile bardzo wzruszające i odnawiające więzi małżeńskie. Czasem wyjątkowym była też Adoracja Krzyża oraz Adoracja Najświętszego Sakramentu poprzez każdą z par w wyznaczonym indywidualnie czasie – chwile te niesamowicie oczyszczały oraz jeszcze bardziej umacniały nas na drodze małżeństwa. Można by było długo wymieniać co jeszcze było niesamowite i ważne dla nas lub dla innych rodzin, ale najważniejsze jest to, że był to czas naprawdę dobrze spędzony. Można było zadbać o swojego Ducha, ciało – zwiedzając i podziwiając piękne okolice, ciesząc się czasem spędzonym ze swoimi najbliższymi, a także to co jest bardzo ważne: umocnić jeszcze bardziej miłość małżeńską i rodzinną. Żadna inna forma spędzania upragnionego urlopu nie zapewni nam tylu wrażeń i nie przyniesie tylu korzyści. Każdemu kto waha się czy warto jechać na rekolekcje możemy uczciwie powiedzieć, że jest to czas błogosławiony. Jeśli ktoś choć raz spróbuje takiego urlopu będzie czekał kolejnych wakacji by ten czas znów spędzić w takiej formie. Jesteśmy wolni w swoich wyborach, możemy wybierać wg własnego rozeznania, ale zastanówmy się przed podjęciem decyzji: czego tak naprawdę potrzebujemy? Co sprawia nam najwięcej trudności lub czego brakuje nam w życiu? Pan Bóg czeka by każdego obdarzyć szczęściem i ulżyć w cierpieniach. Decyzja należy do nas: co wybierzemy?
Agnieszka i Andrzej
{gallery}oaza/szczawnica16{/gallery}