Od wakacji minęło już trochę czasu. Czasami lepiej spojrzeć trochę z dalszej perspektywy na miniony czas. Swoimi refleksjami z przeżytych rekolekcji oazowych w Bańskiej Wyżnej w sierpniu bieżącego roku, dzielą się z nami jego uczestnicy. Zachęcamy do lektury i obejrzenia zdjęć – jak to wspaniale jest na rekolekcjach oazowych dla całych rodzin.
W tym roku Pan Bóg tak pokierował całym naszym kręgiem, że pomimo różnych przeciwności i ludzkich planów udało się, by wszyscy – czyli pięć rodzin – wyjechali na rekolekcje w piękne górskie okolice. Był to tydzień poświęcony Bogu, a tak naprawdę czas poświęcony rodzinie. Organizatorzy ułożyli plan dnia w taki sposób by oprócz modlitwy, spotkań w grupie, było sporo czasu, w czasie którego można być razem, wspólnie bawić się, zwiedzać, podziwiać piękny górski krajobraz. W ciągu całego roku często brakuje czasu by ze sobą przebywać, rozmawiać, dzielić się swoim życiem.
Celem tych rekolekcji była ewangelizacja, czyli po raz kolejny uświadomienie sobie podstawowych prawd: że Pan Bóg mnie kocha, ma dla mnie wspaniały plan, że jest miłosierny i odpuszcza wszystkie moje winy oraz chce dać mi szczęście wieczne – a ja mogę to przyjąć lub odrzucić. Bóg mógłby zrobić to co chce, mógłby narzucić mi swoją wolę, ale właśnie Nasz Bóg nie chce nas do niczego zmuszać. Dał nam wolną wolę z miłości i cierpliwie czeka jak Mu odpowiemy. W codziennym zabieganiu ciężko znaleźć czas na modlitwę i Boga. Owszem staramy się zachowywać zasady, pewne „ramy”, pamiętać o niedzielnej mszy św. ale na więcej brakuje czasu…Natomiast Jezus cierpliwie na nas czeka, z miłością…Nie robi nam wyrzutów, nie karze za nieposłuszeństwo, czeka…
Animatorzy – małżeństwa, które były odpowiedzialne za prowadzenie spotkań w grupach codziennie dzielili się swoimi doświadczeniami modlitwy w życiu codziennym. Każdy z nich mówił to samo: od kiedy zaczęli się wspólnie modlić zaczęli się do siebie bardziej zbliżać, lepiej się rozumieć, łatwiej było im żyć razem i pokonywać kłopoty. To nie byli ludzie idealni – jak wszyscy mieli swoje wady, ale z Bogiem ich życie stało się inne. Niektórzy mówili wprost- gdyby nie to może by nie byli już małżeństwem. W czasie rekolekcji wszystkim udzielała się radość z przebywania z Bogiem i wśród ludzi podobnie myślących. Nie ważne były różnice wiekowe, każdy dla każdego był życzliwy i służył pomocą. Mimo krótkiego czasu (tylko 7 dni) ciężko było wyjeżdżać z tego szczególnego miejsca.
Kulminacją przeżyć rekolekcyjnych było odnowienie przyrzeczeń ślubnych, w pięknej, górskiej kapliczce, z panoramą Tatr w tle, przy dźwiękach skrzypiec, podczas mszy gdzie każde małżeństwo mogło poczuć się wyjątkowo – choć z bagażem doświadczeń wspólnego życia i dziećmi u boku. Jednak to była bardzo wzruszająca chwila móc świadomie jeszcze raz powtórzyć słowa przysięgi. Na koniec były laurki z życzeniami wręczane przez dzieci, a nawet wesele (ale tylko do północy).
W dzisiejszym świecie, gdzie coraz trudniej żyje się „normalnym” rodzinom, takie rekolekcje pokazują, że warto się trudzić i dbać o małżeństwo i rodzinę, że warto pielęgnować wiarę nie tylko w sobie ale w rodzinie, że tylko w ten sposób można pokonać wszelkie trudności, a Pan Bóg nie jest przeszkodą na drodze do naszego szczęścia i wolności, wręcz przeciwnie, On cieszy się razem z nami i błogosławi – wystarczy Mu zaufać jak małe dzieci ufają swoim rodzicom. Zachęcam wszystkich: starszych i młodszych, tzw. „dobrym” małżeństwom ale też i tym, którzy mają kłopoty, żeby spróbowali życia we wspólnocie Domowego Kościoła.
A.A.M.
{gallery}oaza/banska15{/gallery}