Rok 2014 jest dla nas szczególny przede wszystkim ze względu na kanonizację Jana Pawła II, ale również dlatego, że obchodzimy ważne dla nas rocznice ślubów. Dlatego w gronie trzech małżeństw ze wspólnoty Domowego Kościoła postanowiliśmy zorganizować pielgrzymkę do Rzymu.
O pomoc w organizacji poprosiliśmy ks. Proboszcza, który zgodził się być naszym przewodnikiem. Połowa z nas po raz pierwszy leciała samolotem także już od samego początku emocje były dosyć duże. Na szczęście lot okazał się spokojny. Miejscem naszego zakwaterowania był Dom Polski im. Jana Pawła II prowadzony przez polskie siostry zakonne. Panowała tam miła atmosfera, a dodatkowo wielkie wrażenie zrobiły na nas pamiątki po św. Janie Pawle II zgromadzone w całym domu. Na każdym kroku napotykaliśmy przedmioty, które przypominały nam o wyjątkowości naszego papieża. Każdy dzień rozpoczynaliśmy Mszą św. w kaplicy naszego domu. Potem pyszne śniadanie i już byliśmy gotowi na zwiedzanie. Mimo pięknej – słonecznej pogody (choć Włosi twierdzili, że lato w tym roku nie jest aż tak upalne) plan naszego zwiedzania był dość obfity. Chcieliśmy dobrze wykorzystać czas i mimo iż nasz pobyt trwał tylko tydzień zwiedziliśmy naprawdę dużo. Najważniejszym jednak punktem naszej pielgrzymki była msza św. przy grobie „naszego” świętego. Był to dla nas dzień uroczysty i każdy z przejęciem włączał się w oprawę tej mszy. Tego dnia zwiedzaliśmy też Watykan: bazylikę i ogrody watykańskie, a na zakończenie pojechaliśmy do kościoła św. Pawła za murami. Miło było odpocząć w przyjemnym chłodzie kościoła. Przed wieczorem (jak co dzień)zmęczeni ale szczęśliwi wróciliśmy do domu na przygotowaną przez siostry pyszną obiadokolację. Każdy dzień kończyliśmy Apelem Jasnogórskim. Rzym to miasto, które robi wielkie wrażenie, gdyż chodząc ulicami, spotyka się tam budowle i inne dzieła, które wcześniej podziwiać mogliśmy w książkach: bazyliki, Koloseum, Panteon, Forum Romanum, fontanny, wielkie place, malowidła, rzeźby, obeliski, stare kolumnady itp. – to wszystko sprawiało, że mogliśmy poczuć wielkość starożytnego Imperium. Jednak mentalność Wiecznego Miasta poznawało się w inny sposób. To ludzie, którzy byli bardzo otwarci, życzliwi i pełni prostoty, sprawiali, że dobrze się tam czuliśmy. Ich bezpośredniość pomagała nam poczuć, choć w małej cząstce, klimat i piękno, którego nie da się odczuć wertując wyłącznie kartki książek z historii sztuki.
Jesteśmy wdzięczni Bogu, że było nam dane uczestniczyć w tej pielgrzymce. Wszystkie przeżycia w Stolicy Świętej pozostaną na zawsze w naszych sercach i będą odżywały we wspomnieniach.
Agnieszka
Swoimi przeżyciami z pielgrzymki do Rzymu podzieliła się także jeszcze jedno małżeństw:
15 lipca 2014r. wraz z księdzem moderatorem i rodzinami z Kościoła Domowego wylądowaliśmy na lotnisku Campino w Rzymie. Cały siedmiodniowy pobyt był bardzo intensywny. Każdego dnia przemierzaliśmy Rzymu, chcąc jak najwięcej zobaczyć. Zwiedziliśmy wszystkie największe Bazyliki, poczynając od Bazyliki św. Marii Większej poprzez św. Jana na Lateranie, św. Pawła za Murami a kończąc na bazylice św. Piotra. Byliśmy na placu Navona z kościołem św. Agnieszki oraz fontanną Czterech Rzek, placu del Popolo, przy fontannie Di Trevi, Koloseum, Forum Romanum, w Muzeum i w Ogrodach Watykańskich, zwiedziliśmy Panteon oraz zamek św. Anioła. Najbardziej wzruszającym momentem była msza przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra gdzie trudno było opanować łzy. Tak bardzo chcieliśmy pojechać do Rzymu całą rodziną. Jeszcze za pontyfikatu naszego papieża, który odwiedził nasz kraj 8 krotnie. Za każdym razem słuchaliśmy go z zapartym tchem. Raz byliśmy na pielgrzymce w Płocku, a mimo to tak szybko my. a także Polacy zapomnieliśmy o pięknych i pouczających kazaniach. O prośbach naszego papieża i jego przestrogach. Z jednej strony żal, a drugiej duma, że mamy takiego świętego. Świętego, którego mogliśmy widzieć za naszego życia, słuchać i mam nadzieję nie zawieść. I jeszcze jedno przeżycie, które pomimo tylu miejsc bardziej porusza bo polskie. Kościół św. Andrzeja, a w nim relikwie św. Stanisława Kostki łożem, gdzie dokonał swego żywota i odszedł do Pana w tak młodym wieku. bo miłość do Boga była najważniejsza.
Cały pobyt był niezapomnianym przeżyciem. Myślę, że zawsze będziemy wspominać nasz wyjazd do Rzymu ze wzruszeniem.
Ania i Romek
Zachęcamy do obejrzenia naszych zdjęć:
{gallery}Rzym14{/gallery}